GDY ZBLIŻA SIĘ ZAGROŻENIE...
Dariusz Muraszko
Trening sztuki walki zaspokaja spośród wielu potrzeb także jedną z
najważniejszych - potrzebę bezpieczeństwa. Nabiera to szczególnego znaczenia w
dobie przemocy na skalę dotąd niespotykaną. Jako były "bramkarz"
dyskotek w mieście nie cieszącym się dobrą sławą,
obcowałem z przemocą, która szokowała swoją bezwzględnością i wyrafinowaniem
metod. Wspomnę tylko, że forsowanie drzwi do lokalu przy pomocy siekiery nie
było przez młodych ludzi jedyną metodą na upust agresji. Potem pojawiło się pytanie: "W jaki sposób przeciwstawić się złu i uniknąć
ataku terroru?".
W ostatnich latach powstała w naszym kraju niezliczona
liczba szkółek sztuk walki. Bez wątpienia jest to szansa dla części
społeczeństwa na zaznajomienie się z metodami radzenia sobie w krytycznych
sytuacjach. Jednak nie wszyscy instruktorzy wyjaśniają swoim uczniom, jaka jest
geneza przemocy i jak można jej uniknąć. Wykształcony adept wie, jak
obezwładnić napastnika, ale nie zawsze potrafi rozładować napiętą sytuację w
sposób bezpieczny dla siebie i innych. W wielu przypadkach wystarczy
rozszyfrowanie prawdziwych pobudek drugiej osoby, aby przez dialog zażegnać
konflikt. Ćwiczącym sztuki walki znana jest słynna "strategia
unikania" G. Funakoshiego, czy maksyma
"ustąp, aby zwyciężyć". Poniżej przekażę kilka informacji (zdawałoby
się oczywistych), które mogą być inspiracją do wnikliwej analizy otaczającej
nas rzeczywistości.
Osoby, którym udało się uniknąć niebezpieczeństwa, często
zawdzięczają ten fakt tajemniczym "podszeptom" dyktowanym przez jakiś
wewnętrzny głos. Głos ten można określić przeczuciem, intuicją czy informacją
podświadomą. Z pewnością wiele osób doświadczyło uczucia niepokoju w różnych
sytuacjach, mimo, iż pozornie nie było ku temu powodów. Często nieświadomie
odebrane sygnały są jedynym ostrzeżeniem przed zbliżającym się zagrożeniem.
Ważne jest to, aby ich nie lekceważyć i spróbować zastanowić się, dlaczego
ogarnia nas w danej chwili niepokój. Dokładna analiza dostępnych danych z
pewnością pozwoli na uspokojenie się lub przygotowanie do obrony. Poniżej
przytoczę kilka klasycznych przykładów, które mogą, lecz nie muszą stanowić
intuicyjne sygnały przedwypadkowe. Należą do nich:
niepokój, zaciekawienie, domysł, przeczucie, wątpliwość, wahanie, podejrzenie,
obawa, strach. Daleki jestem od skrajności polegającej na dostrzeganiu
niebezpieczeństw wszędzie i zawsze, niemniej nagminna beztroska też nie jest
rozwiązaniem.
Historia wykazała, że większość przestępstw poprzedzona
jest mozolnymi przygotowaniami, a także precyzyjnym planem. Daje to czas na
wykrycie pewnych symptomów zagrożenia, pod warunkiem zachowania minimum
czujności. Osoba o niecnych zamiarach może się łatwo zdradzić postępując według
utartych schematów. Wymienię kilka klasycznych zachowań, mogących być wstępem
do aktu przemocy wobec drugiego człowieka.
1.
Narzucanie wspólnoty interesów.
Często przestępca stara się "zaprzyjaźnić" z potencjalną ofiarą
przekonując ją, że oboje mają te same cele do osiągnięcia. Np. w czasie jazdy
pociągiem złodziej pyta upatrzoną wcześniej osobę o
stację docelową jej podróży, by w odpowiedzi z entuzjazmem krzyknąć: "To
świetnie. Ja również tam jadę!"
2.
Złożenie nie wymuszonej obietnicy.
Znane są przypadki, gdy jakiś mężczyzna proponuje kobiecie zaniesienie do domu
zakupów, a u progu informuje: "Tylko wejdę, zostawię siatkę i już mnie nie
ma. Obiecuję!"
3.
Obsadzenie kogoś w charakterystycznej roli.
Metoda ta polega na subtelnym skrytykowaniu potencjalnej ofiary, celem
zachęcenia jej do odparcia zarzutu. Oczywiście może to być wstęp do długiej
rozmowy z nieznajomym. Często słyszy się zdanie: "Niektórzy są zbyt dumni,
aby porozmawiać z kimś takim jak ja". Niejedna kobieta nawiązała dialog z
obcym mężczyzną po usłyszeniu tej lub podobnej wypowiedzi. Różnie się to
kończyło.
4.
Nie przyjmowanie do wiadomości odmowy.
W wielu sytuacjach słowo "nie" należy traktować jako zdanie
kompletne. Jeżeli stanowcza odmowa nie przynosi rezultatu, to należy się
zastanowić, dlaczego ten ktoś jest tak nachalny. Powiedzenie "tak"
dla świętego spokoju może wiele kosztować.
Wspomnę jeszcze o charakterystycznych cechach niektórych
przestępców, które ułatwiają rozpoznanie w kimś potencjalnego wroga. Oto one:
1.
Powierzchowność sądów;
2.
Egocentryzm i pretensjonalność;
3.
Brak poczucia winy i skrupułów moralnych;
4.
Kłamliwość i manipulatorstwo;
5.
Impulsywność;
6.
Nieodpowiedzialność;
7.
Płytkość emocjonalna;
Przewidywanie ludzkich zachowań zależy od umiejętności
rozumienia emocji drugiego człowieka czyli tego, co
określane jest mianem empatii. Obserwując czyjś "język ciała",
przysłuchując się temu, jak i co mówi, można trafnie przewidzieć rozwój
wydarzeń. Na przykład, gdy ktoś zjawia się na dworcu kolejowym tuż przed
odjazdem pociągu, będzie postępował w sposób charakterystyczny dla tej
sytuacji. Opierając się na doświadczeniu łatwo ustalić niektóre myśli, emocje,
a zatem również zachowanie takiej osoby. Czy przepuści kogoś przed sobą do
kasy? Czy pójdzie do "Warsu" na kawę?
Sądzę, że można wyćwiczyć zmysły do takiego stopnia, aby w porę rejestrowały
sygnały o zbliżającym się zagrożeniu. Bez wątpienia trening sztuki walki służy
wyostrzeniu percepcji człowieka. Jednak pisząc słowo trening mam na uwadze
pracę nad sobą w ujęciu holistycznym. Prócz doskonalenia technik walki należy
dużo czasu poświęcić koncentracji, medytacji, a także ćwiczeniu tzw. energii
wewnętrznej Qi. Nieoceniona wydaje się praktyka Taiji, a w szczególności różne warianty "pchających
dłoni". Z założenia ćwiczenia te uczą wrażliwości oraz wyczuwania intencji
przeciwnika. Może z tego powodu, ilekroć spotykam eksperta Taijiquan,
mam wrażenie, że takiemu człowiekowi wystarczy jedno spojrzenie, aby trafnie
kogoś ocenić.
Autor prowadził zajęcia walki wręcz
w Szkole Detektywów i Pracowników Ochrony.